sobota, 10 sierpnia 2013

Katy Perry teasuje - Roar

ROAAAARRRRR! Kto tu tak ryczy? Zdaje się, że Katy Perry powstała z martwych i zamierza (jako kolejna gwiazda pop) powrócić do życia muzycznego właśnie w tym roku. Artyści, prawdopodobnie pokrzepieni myślą, że koniec świata nie nastąpił w 2012 roku, postanowili zalać nas falą spektakularnych (lub nie) powrotów. O ile poprzedni rok zaskakiwał co do debiutujących wykonawców takich jak Lana Del Ray czy Emeli Sande, w tym roku powracają do nas lubiani lub mniej wykonawcy, którzy miejsce w masowej świadomości zapewnili sobie już dawno. Po albumach Fantasii, Ciary, Kelly Rowland, J. Cola, Jaya Z. Kanye Westa, Justina Timberlake'a, Robina Thicka, Daft Punków ...uff jest co wymieniać - dowiadujemy się o kolejnych powrotach. I tak w przygotowaniu są albumy od Beyonce, Michelle Williams, Celine Dion (tak!), Mariah Carey, Johna Legenda, Janelle Monae, Jessie J, Johna Mayera, Lady Gagi, J.Lo, Miley Cyrus, Britney Spears czy Rihanny (coż za zaskoczenie, bylibyśmy zdziwieni, gdyby kolejny rok obył się bez premiery kolejnej płyty Rihanny) i tak wreszcie w tym nieustającym wyścigu znajdujemy Katy Perry.
Odnoszę wrażenie, że muzyczni magnaci szykują skoki na portfele słuchaczy z każdej grupy wiekowej. Co wiemy o nadchodzącym dziecku miss Perry. Całująca dziewczyny piosenkarka zapewnia, że Katy Perry z czasów Teenage Dream już nie żyje. Potwierdza to ten klip:
Najnowszy singiel nosi tytuł Roar i ukaże się już w najbliższy poniedziałek (czyżby celowo Katy atakuje premierą tydzień przed Lady Gagą?) Nowy album nazywa się Prism. Premiera przewidziana jest na 22 października (tego dnia z kolei Celina planuje powrót). Zobaczcie ten, najnowszy teaser do utworu i teledysku jak sądzę. Miejmy nadzieję, że Katy nie obniży poprzeczki i wyda album na miarę poprzedniego. Może nie wpisuje się ona idealnie w klimaty, którym sprzyja ten blog (muzycznie) ale mam wrażenie, że będzie to jeden z głośniejszych come-backów tego roku. We'll wait and we'll see.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz